Sojusz ELITE VETERANS

Forum Skrzydeł Sojuszu ELITE VETERANS

Ogłoszenie

Pełną aktywację na Forum, po wiadomości w grze, wykonują Administratorzy:
Silencer i Marcin L

#16 2008-11-16 19:30:40

oszolom

ELITE V

Zarejestrowany: 2008-07-05
Posty: 41
Punktów :   

Re: Pośmiejmy sie

Mąż wraca pozno z domu. Zona juz lezy w lozku, wiec maz szybko sie
> rozbiera i do niej.
> Zona:
> - Nie zaczynaj dzisiaj. Boli mnie glowa.
> - Zmowilyscie sie dzisiaj, czy co do jasnej cholery?!


Lekarz wypisujac chorego po operacji udziela mu rad:
> - Nie palic, nie pic pod zadnym pozorem, co najmniej osiem godzin snu
> dziennie.
> - A co z seksem?
> - Tylko z zona, bo wszelkie podniecenie mogloby pana zabic!


Wychodzi baca przed chalupe. Spoglada na stadko owieczek pasacych sie w
ogrodzeniu. Usmiecha sie.
- Jak sułtan, normalnie jak sułtan...

Offline

 

#17 2008-11-17 00:17:00

--motyl--

ELITE V

209278
Zarejestrowany: 2008-05-30
Posty: 185
Punktów :   

Re: Pośmiejmy sie

Baca rozwodzi się z Gaździną. Odbywa się rozprawa w sądzie.
Sędzia pyta się Gazdy:
- Powiedzcie, Gazdo, dlaczego chcecie się rozwieść z tą Gaździną, przecież żyjecie
razem już 20 lat, w czym wam ona zawiniła?
Gazda na to odpowiada:
- A bo Panie sędzio, ona mi seksualnie nie odpowiada.
Na to w końcu sali podnosi się ze swojego miejsca juhas i woła:
- Głupoty, Gazdo, gadacie! Całej wsi odpowiada, a wam nie!

Offline

 

#18 2008-11-17 00:50:30

Louis

Rada Doradców

8784309
Call me!
Zarejestrowany: 2008-06-29
Posty: 85
Punktów :   
link do konta: http://s5.travian.pl/spieler.p

Re: Pośmiejmy sie

Ruski mafioso wybrał się na ryby i jak to ruski mafioso miał ze dwa złote
łańcuchy (po pół kilograma każdy) na szyi, na każdym palcu zloty sygnet,
w kieszeni gruby rulon dolarów (oczywiście same setki). Wziął ze sobą trzy
flaszki. Zimno było więc obrócił je po kolei. Oczywiście upił się i usnął.
Budzi się, a tu nie ma łańcuchów, sygnetów, ani dolarów. Zadzwonił z
komórki po swoich ludzi i nie minęło pół godziny, a podjechały cztery
czarne mercedesy w każdym po pięciu ludzi, wszyscy z kałachami.
Stwierdzili ze to najprawdopodobniej ktoś z okolicznej wsi obrobił
szefa. Wpadają do wsi i pytają o sołtysa. Ktoś z miejscowych wskazał dom po środku wsi.
Wpadają do sołtysa a tam na ganek wychodzi facio w kufajce, na szyi ma dwa
złote łańcuchy, na każdym palcu sygnet, a z kieszeni kufajki wystaje mu
rulon 100 dolarówek. Przeładowali bron i pytają skąd to wszystko ma.
Sołtys mówi - No nie uwierzycie chłopaki. Idę sobie przez las z psem na spacer.
a tu nad brzegiem jeziora leży jakiś facet w trupa pijany i ma to wszystko
przy sobie. No to go obrobiłem, na koniec go zerżnąłem i poszedłem do
domu. Chłopaki patrzą pytającym wzrokiem na szefa. Szef podchodzi do
sołtysa, przygląda się chwile błyskotkom i mówi: - To nie moje....

===========================

Pewna para była świeżo po ślubie. Mąż jakkolwiek wielce w małżonce zakochany, nabrał ochoty by spotkać się ze starymi kumplami i poimprezować w ich ulubionym barze. Zaczął więc się ubierać i mówi do żony
- kochanie wychodzę, ale wrócę niedługo.
- a dokąd idziesz misiaczku? Zapytała żona
- idę do baru ślicznotko, mam ochotę na małe piwko.
- chcesz piwo mój ukochany?
Żona podeszła do lodówki otworzyła drzwi i zaprezentowała mu 25 rożnych rodzajów piwa z 12 rożnych krajów: Niemiec, Holandii, Anglii i innych. Mąż stanął zaskoczony i jedynie co zdołał wydusić z siebie to: -  - Tak, tak cukiereczku. ale w barze. no wiesz. te schłodzone kufle…
Nie zdążył skończyć, gdy żona mu przerwała.
- Nie ma problemu i wyjęła z zamrażarki wielki oszroniony kufel. Ale mąż, choć nieco już blady z wrażenia, nie dawał za wygraną.
- No tak skarbie, ale w barach mają świetne i pyszne przystawki. nie będę długo, wrócę naprawdę szybko, obiecuje.
- Masz ochotę na przystawki niedźwiadku? Żona otworzyła drzwi szafki, a tam: słone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydełka, marynowane grzybki i wiele innych smakołyków.
- Ale kochanie. w barze....no wiesz. te męskie gadki, przeklinanie, niewyszukany język
- Chcesz przekleństw moje ciasteczko? Więc pij te kurew**ie piwo z je**nego zmrożonego kufla i żryj te pier**lone przystawki! Jesteś teraz do ch**a ciężkiego żonaty i nigdzie ku**a nie wyjdziesz! Pojąłeś?!

Ostatnio edytowany przez Louis (2008-11-17 00:55:08)

Offline

 

#19 2008-11-17 22:28:33

oszolom

ELITE V

Zarejestrowany: 2008-07-05
Posty: 41
Punktów :   

Re: Pośmiejmy sie

Grunwald -jak to naprawde bylo



Wstaje świt. W lesie budzi się polski obóz.
Poranny posiłek, modlitwa. Jagiełło staje przed namiotem, powiadomiony o przybyciu posłów krzyżackich.

Panie, Wielki Mistrz, Ulrik von Jungingen, proponuje, by zamiast toczyć tu krwawą bitwę i stracić kwiat rycerstwa, wyznaczyć jednego z każdej ze stron.
Niech oni stoczą pojedynek, a który z nich zwycięży, tego strona uznana zostanie za zwycięską w całej bitwie.

Po chwili namysłu Jagiełło się zgodził. Posłowie odjechali, a Jagiełło podążył do namiotów rycerzy.
- Słuchaj Zawisza, zamiast bitwy będzie pojedynek - pójdziesz walczyć o wygraną bitwę...
- No wiesz Władek, pojutrze tak. No może jutro... Ale dziś nie dam rady. Rozumiesz, imprezka była, daliśmy czadu no i ... Po prostu nie dam rady..


Król udał się więc do kolejnego rycerza:
- Powała, pójdziesz walczyć w pojedynku o wygraną bitwę...
- Sorki Władek, wczoraj była imprezka u Zawiszy, daliśmy czadu no i wiesz.... Pojutrze spoko, dziś królu nie dam po prostu rady....


Udał się więc Jagiełło do kolejnego namiotu:
- Zbyszko, pójdziesz walczyć o wygraną bitwę...
- Królu złoty, nie dam rady. Była imprezka ...
- Tak, tak, wiem - u Zawiszy. Kto jeszcze tam był...
- No chyba wszyscy...
- Zwołaj wojska, niech się ustawią w szeregu pod lasem..


Stanęło więc polskie wojsko pod lasem, naprzeciw król.
- Słuchajcie, będzie pojedynek o wygraną bitwę. Czy ktoś z was jest w stanie stanąć do niego?
Siedzą rycerze w kulbakach, każdy łypie na drugiego, głowy pospuszczali. Nikt nie chce ... Nagle słychać:
- Ja ! Ja ! Ja chce !!! Ja pójdę !!!
Rozglądają się i widzą - stary dziad z brodą do pasa, ubrany w jakiś taki jutowy worek, łachmany.
- Rany Boskie, nie ma nikogo innego...???
No i nikogo innego nie było. Dali więc dziadkowi długi dwuręczny miecz.
Idzie dziadek przez pole, miecza nie dał rady dźwignąć więc ciągnie go za sobą ...
Patrzą Polacy, a z przeciwnej strony wyjeżdża na koniu wielkim jak stodoła zakuty cały w lśniącą zbroję wielki jak dąb rycerz.
Jagiełło chwyta się za głowę i jęczy, a Polacy wrzeszczą:
- Dziaaaadeeeeek !!! W nooooogiiiiii !!! W noooooogggiiiiiiiiiiiiiii!!!


Rycerz niemiecki jednak juz ruszyl, dopadł dziadka który w ogóle nie zamierzał uciekać, podniósł się wielki tuman kurzu. Przez jakiś czas nic nie było widać tylko jakieś takie różne i dziwne jęki było słychać. Po chwili wiatr oczyścił pole z pyłu. Patrzą Polacy, a tam widać konia bez nóg, krzyżackiego rycerza też bez nóg, i widzą dziadka, który trzęsącą się ręką trzyma miecz na gardle Niemca. Po chwili też dochodzi do nich także to co dziadek mówi do Niemca:
- Masz szczęście szwabie, ze krzyczeli "w nogi", bo bym ci ten zakuty łeb upierdolił !!!

Ostatnio edytowany przez oszolom (2008-11-17 22:28:50)

Offline

 

#20 2008-11-18 07:40:52

roggee

Zarząd ELITE SH

Zarejestrowany: 2008-06-05
Posty: 18
Punktów :   

Re: Pośmiejmy sie

I podobny do grunwaldzkiego (świetnego;D)

Pewien amerykański bokser wagi ciężkiej nie miał sobie równych. Wszystkie walki wygrywał przed czasem w pierwszej rundzie. Amerykanie oczywiście okrzyknęli go mistrzem wszechczasów co mocno zdenerwowało Putina. Putin zirytowany dzwoni do Miedwiediewa:
- Słuchaj, nie możemy pozwolić na taki wstyd. To sytuacja upokarzająca dla naszego kraju. Znajdz mi szybko człowieka, którego moglibyśmy wystawić do walki.

Po długich poszukiwaniach Miedwiediwew znalazł w syberyjskiej głuszy strasznie wielkiego i silnego faceta. Przywieżli go do Moskwy i co się okazuje? Facet nie ma pojęcia o boksie!!!
Ale ruscy trenerzy wzięli go w obroty i ustalili taktykę:
- Ty Sasza nic nie rób, zastawiaj się tylko i nie daj Amerykańcowi położyć na deskach. To i tak będzie sukces - jako jedyny wytrzymasz 10 rund.
Zaczęła się walka. Amerykanin ruszył jak czołg i dosłownie masakruje Saszę ale ten trzyma się na nogach stosując uniki i zasłony.
Po trzech rundach trenerzy pytają Saszę:
-Nu kak Sasza ? Wytrzymasz?
- Wytrzymam...
Po pięciu rundach pytają:
Nu kak? Wytrzymasz?
Sasza potwornie poobijany: - Wytrzymam..
Sensacja wisi w powietrzu. Po dziewiątej rundzie trenerzy pytają słaniającego się Saszę:
- Nu Sasza. Jeszcze tylko jedna runda. Wytrzymasz?
- Nie, nie wytrzymam. Jak mnie jeszcze raz uderzy to mu przypierdolę !!!

Offline

 

#21 2008-11-18 08:04:09

a&i

Chiński zwiadowca

1682514
Skąd: Neverland
Zarejestrowany: 2008-05-30
Posty: 742
Punktów :   
WWW

Re: Pośmiejmy sie

ahaha Grunwald extra


Głosuj na mnie jestem: mondra, pienkna, twurcza i i pszyjacielka - oddaj swuj głos to ja Twoja kandydatka na MISS!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
http://zk.i4u.pl/forum/files/laugh34pm8kn_119.gifhttp://zk.i4u.pl/forum/images/smiles/icon_flaszen.gif
http://zk.i4u.pl/forum/files/zemdlal_173_119.gifhttp://zk.i4u.pl/forum/images/smiles/icopac_krol.gif

Offline

 

#22 2008-11-18 11:34:47

Louis

Rada Doradców

8784309
Call me!
Zarejestrowany: 2008-06-29
Posty: 85
Punktów :   
link do konta: http://s5.travian.pl/spieler.p

Re: Pośmiejmy sie

Amerykański statek kosmiczny doleciał na Marsa... wylądowali... już
zbierają się do wyjścia, aż tu nagle podleciało dwóch Marsjan,
takich śmiesznych zielonych i bzzz, zaspawali im drzwi wyjściowe.
Amerykanie próbują wyjść...10 minut, 30minut... po godzinie się udało.
Wyszli, a tam już zebrała się większa grupka Marsjan. No wiec witają się i
pytają: - Czemu zaspawaliście nam drzwi wyjściowe ? Na co Marsjanie
- Zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem. Niedawno byli
tu Polacy, koledzy zaspawali im drzwi, a oni po 5 minutach już byli na
zewnątrz i jeszcze prezenty rozdawali.
- Prezenty? Polacy? Jakie prezenty?
- Wpierd...l to się nazywało czy coś, ale wszyscy dostali.

======================

Milioner zrobił przyjęcie.
Zaprosił mnóstwo ludzi, nagle woła wszystkich nad basen i mówi:
- Organizuję konkurs, kto przepłynie basen pełen krokodyli otrzyma nagrodę
czyli 1.000.000 $ (milion)
- brak chętnych
- Oki - mówi milioner - dostanie milion i moją limuzynę...
- brak chętnych
- hmmm.....
- Milion dolców, limuzynę i... moją najlepszą k***e
nagle plusk i w basenie gość macha rekami ile sil i płynie tak szybko
jak tylko daje rade. Wychodzi po drugiej stronie basenu i zdyszany mówi:
-Gdzie jest ta k***a ?
na to milioner spokojnie _masz tu milion $ ...
-Gdzie jest ta k***a ? - powtarza gość z basenu
- spokojnie masz milion i moja limuzynę ...
Na to zadyszany gość:
- Gdzie jest ta k***a co mnie wepchneła ?

====================================

Dzisiaj rano jechałem jak zwykle do pracy Trasa Łazienkowska.
Przede mną, lewym pasem nowiusieńkim BMW jechała blondynka...
Przy prędkości 130 km/h....siedziała z twarzą tuż przy lusterku i... malowała sobie rzęsy.
Ledwie na moment odwróciłem głowę, a kiedy spojrzałem znowu na BMW oczywiście okazało się, że blondynka (wciąż zajęta makijażem!!!) już jest połową auta na moim pasie!
I chociaż jestem naprawdę twardym facetem, to tak się przestraszyłem, że
i golarka i kanapka wypadły mi z rąk.
Kiedy próbowałem kolanami opanować kierownice tak, aby wrócić na swój pas ruchu komórka wleciała mi akurat prosto do kubka z gorącą kawą, który trzymałem między nogami.
Kawa naturalnie się wylała, poparzyła moja męskość, zrujnowała mój telefon i przerwała bardzo ważną rozmowę!!!

Jak ja k...wa nienawidzę kobiet za kierownica.....

Ostatnio edytowany przez Louis (2008-11-19 17:24:00)

Offline

 

#23 2008-11-20 21:52:26

oszolom

ELITE V

Zarejestrowany: 2008-07-05
Posty: 41
Punktów :   

Re: Pośmiejmy sie

-----Przychodzi sprzątaczka na policję i mówi że została zgwałcona.
- Ale jak to się stało? - pyta policjant.
- Myłam na kolanach podłogę w biurze i podszedł ochroniarz i zaatakował mnie z tyłu.
- Ale co, pani się nie broniła?
- Ależ się broniłam, ale on był silny i przeleciał mnie od tyłu...
- To nie mogła Pani uciec do przodu jak Panią zaatakował od tyłu? - pyta policjant.
- Jak mogłam, kiedy z przodu już miałam pomyte?!

......................... 

Lekarz skacowany po ostrym weekendowym pijaństwie. Nagle wchodzi
> > pacjent, w doskonałym nastroju, i pyta:
> > - Panie doktorze, jak tam moje wyniki?
> > Na to opryskliwie lekarz:
> > - Ma pan raka!
> > - Jak to raka? Przecież wcześniej mówił pan, że to tylko kamienie!
> > - Kamienie, kamienie... Ale pod każdym kamieniem rak!

Offline

 

#24 2008-11-21 09:21:20

puc

Rada Doradców

Skąd: Mazury
Zarejestrowany: 2008-07-03
Posty: 112
Punktów :   

Re: Pośmiejmy sie

W aptece długa kolejka, w niej młody chłopak. Wreszcie jego kolej:
- Poproszę prezerwatywy o smaku malinowym, albo nie nie, może wiśniowe. Nie nie, może bananowe...
I tu oddzywa się starsza pani stojąca w kolejce:
- Synku będziesz pier**lił, czy kompot gotował?


-------------------------------------------------------------------------
Wchodzi facet na dyskotekę w Wołominie, a ochroniarz sie go pyta:

- Ma Pan pistolet?
- Nie
- A może ma Pan nóż?
- Nie
- Siekierę?
- Nie
- Kastecik?
- Nie, nie mam nic.
Ochroniarz rozbija butelke, daje mu ubitą szyjkę i mówi:
- Ja pier....! Weź Pan chociaż to!...

--------------------------------------------------------------------
W aptece stoi nieśmiały chłopak. Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta:
- Co, pierwsza randka?
- Gorzej - odpowiada chłopak - pierwsza gościna u mojej dziewczyny.
- Rozumiem - mówi aptekarz - masz tu prezerwatywę.
Chłopak się rozochocił.
- Panie, daj pan dwie, jej mama podobno też fajna dupa!
Chłopak trafia do domu swojej dziewczyny. Zostaje przedstawiony rodzinie.
Siadają przy stole i następuje poczęstunek. Po godzinie dziewczyna nie wytrzymuje, przeprasza i prosi gościa ze sobą:
- Gdybym ja wiedziała, że ty taki niewychowany... Cały wieczór nic nie powiedziałeś tylko patrzyłeś w podłogę. Nigdy więcej cię nie zaproszę!
- A gdybym ja wiedział, że twój ojciec jest aptekarzem, nigdy bym do was nie przyszedł.

--------------------------------------------------------------------

Pijany facet sika pod ściana dużego domu w środku miasta. Obok przechodzi zgorszona pani i patrząc się na niego mówi:
- Ale bydle!
Na to on:
- Niech się pani nie boi, mocno go trzymam

Ostatnio edytowany przez puc (2008-11-21 10:59:21)

Offline

 

#25 2008-11-21 11:22:03

Louis

Rada Doradców

8784309
Call me!
Zarejestrowany: 2008-06-29
Posty: 85
Punktów :   
link do konta: http://s5.travian.pl/spieler.p

Re: Pośmiejmy sie

Jasiu niechcący zamknął papugę w lodówce. Po kilku godzinach otwiera
lodówkę i zaskoczony mówi:
- A kogo to moje śliczne oczka widzą?
- Pingwina, p******ony s****ielu!!
====================================================
Jasio przybiega do mamy i mówi:
- Mamo, mamo, widziałem jak tatuś robił coś z pokojówką.
- Tak, a co takiego?
- Najpierw ją całował, a potem dotykał... Potem poszli do gabinetu, rozebrał ją i wsadził...
- Dobrze, synku, w niedziele, podczas kolacji opowiesz to, żeby wszyscy wiedzieli.
Nadeszła niedziela, rodzina przy stole i mama daje znak Jasiowi, żeby zaczął mówić.
Jasio:
- No wiec tatuś całował i dotykał pokojówkę, później zabrał ja do gabinetu, rozebrał i wsadził... Wsadził... Mamo jak się nazywa to co ssiesz szoferowi?
=========================================
mamo, mamo - Jasiu wpada do domu - a sąsiad powiedział, że chętnie by cię zarżnął.
Chyba zerżnął głąbie.

Ostatnio edytowany przez Louis (2008-11-21 11:24:35)

Offline

 

#26 2008-11-21 12:15:47

puc

Rada Doradców

Skąd: Mazury
Zarejestrowany: 2008-07-03
Posty: 112
Punktów :   

Re: Pośmiejmy sie

przychodzi gej do lekarza:
Lekarz:
-prosze się rozebrać
-ale ja sie wstydze. - mówi gey
-dlaczego? - pyta lekarz
-bo jestem geyem. - nieśmiało odpowiada gey
-O mój Boże - krzyczy lekarz - a ja taki nie wyczesany.

-------------------------------------------------------------------
Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca.
Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalnosci małżonek wyszedł na golfa,zostawiajac żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty". Przypadek
sprawił,że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf,
specjalizujacy się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek.
- Dzień dobry, madame, ja jestem...
- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do
środka.
- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach...
- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?
- No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kapieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnoscia parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiaga się na dywanie w salonie...
Naprawdę można się wyluzować...
"Dywan w salonie..." - Mysli kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i Harry'emu nic nie wychodziło..."
- Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje
fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z
sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie
pani zadowolona z rezultatu...
Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazeta, a facet nawija dalej:
- Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciagu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodza oczekiwania...
Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...
- Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudnosci, jakie ich matka robiła mi przy współpracy...
- Taka była trudna? - spytała mdlejacym głosem kobieta.
- Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musielismy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu
musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem,kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt...
- Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan
powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... kłem.. sprzęt..?
- He he he, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal...
No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się
zabierać do roboty.
- STATYW ?
- No a jakże, muszę na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić... Proszę pani! Proszę pani!
Jasna cholera, ZEMDLAŁA...

-----------------------------------------------------------------------------------

Z pamiętnika mężatki z długimmmm stażem

Dzień 1.
Dzisiaj była 10 rocznica naszego ślubu. Świętowania to tam za dużo nie było. Kiedy nadszedł czas, by powtórzyć naszą noc poślubną, Ryszard zamknął się w łazience i płakał.

Dzień 2.
Ryszard wyznał mi swój największy sekret. Powiedział, że jest impotentem. Też mi odkrycie!
Czy on naprawdę myślał, że tego nie zauważyłam już pięć lat temu?
Dodatkowo przyznał się, że od paru miesięcy bierze Prozac.

Dzień 3.
Chyba mamy małżeński kryzys. Przecież kobieta też ma swoje potrzeby! Co mam robić?!

Dzień 4.
Podmieniłam Prozac na Viagrę, nie zauważył... połknął... czekam niecierpliwie...

Dzień 5.
BŁOGOŚĆ! Absolutna błogość!

Dzień 6.
Czyż życie nie jest cudowne? Trochę trudno mi pisać, gdyż ciągle to robimy.

Dzień 7.
Wszystko mu się kojarzy z jednym! Ale muszę przyznać, że to jest bardzo zabawne - wydaje mi się, że nigdy przedtem nie byłam taka szczęśliwa.

Dzień 8.
Chyba wziął zbyt dużo pastylek przez weekend. Jestem cała obolała.

Dzień 9.
Nie miałam kiedy napisać...

Dzień 10.
Zaczynam się przed nim ukrywać. Najgorsze jest to, że popija Viagrę whisky! Czuje się kompletnie załamana...
Żyję z kimś kto jest mieszanką Murzyna z wiertarką udarową..

Dzień 11.
Żałuję, że nie jest homoseksualistą! Nie robię makijażu, przestałam myć zęby, ba - nawet już się nie myję. Na nic!!
Nie czuję się bezpieczna nawet kiedy ziewam... Ryszard atakuje podstępnie! Jeśli znów wyskoczy z tym swoim...
"Oops, przepraszam", chyba zabiję drania.

Dzień 12.
Myślę, że będę musiała go zabić. Zaczynam trzymać się wszystkiego, na czym usiądę. Koty i psy omijają go z daleka, a nasi przyjaciele przestali nas odwiedzać.

Dzień 13.
Podmieniłam Viagrę na Prozac, ale nie zauważyłam specjalnej różnicy... Matko! Znów tu idzie!

Dzień 14.
Prozac skutkuje! Przez cały dzień siedzi przed telewizorem z pilotem w ręce, zauważa mnie tylko kiedy podaje jedzenie lub piwo... BŁOGOŚĆ!! Absolutna błogość

Ostatnio edytowany przez puc (2008-11-21 12:33:58)

Offline

 

#27 2008-11-21 12:35:03

Louis

Rada Doradców

8784309
Call me!
Zarejestrowany: 2008-06-29
Posty: 85
Punktów :   
link do konta: http://s5.travian.pl/spieler.p

Re: Pośmiejmy sie

To autentyczny ragment wywiadu z Holoubkiem


"Przytoczę taki obrazek obyczajowy, który moim zdaniem dobrze
ilustruje to, co się teraz dzieje w polskiej polityce. W jednym z
teatrów na próbie Kalina Jędrusik zapaliła papierosa. Na scenie nie
wolno palić papierosów. Zbliżył się strażak i powiedział: "Proszę
zgasić papierosa, bo tu nie wolno palić". A Kalina jak Kalina - z
wdziękiem odparła: "Odpierdol się strażaku". I on strasznie się
zamyślił, poszedł za kulisy i tam trwał jakiś czas. Potem nabrał
powietrza, wrócił na scenę, ale tam już nie było Kaliny, tylko Basia
Rylska. On jednak tego nie zauważył, bo oczy zaszły mu bielmem z
wściekłości, i krzyknął do Rylskiej: "Ja też potrafię przeklinać, ty
kurwo stara!". Kompletnie zdumiona Basia pobiegła do Edwarda
Dziewońskiego, który był reżyserem spektaklu, i powiedziała mu, że
strażak zwariował, bo ją zwyzywał bez żadnego powodu. Dziewoński
strasznie się zezłościł, poszedł do strażaka i powiedział: "A pan jest
chuj!". Przy czym strażak był inny. Więc tak wygląda życie polityczne
w naszym kraju."

Offline

 

#28 2008-11-21 12:46:17

Georgina

Black Angel

8151536
Zarejestrowany: 2008-08-24
Posty: 413
Punktów :   12 
link do konta: http://s5.travian.pl/spieler.p

Re: Pośmiejmy sie

Mąż: Może wypróbujemy dziś wieczorem odwrotną pozycję?
Żona: Z przyjemnością... ty stań przy zlewie, a ja usiądę w fotelu i będę pierdzieć


--------------------------------------------------------------------------------------

Kto to jest mąż?
Zastępca kochanka do spraw finansowo-gospodarczych.


-------------------------------------------------------------------------------------------

- Jaka jest różnica miedzy dawnym a współczesnym Kopciuszkiem?
- Współczesny Kopciuszek prędzej zgubi majtki niż pantofelek...


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Kiedy pojawiają się pierwsze objawy ciąży?
Pierwszy objaw ciąży to wytrzeszcz gałek ocznych. Pojawia się zaraz po pęknięciu kondoma.


----------------------------------------------------------------------------------

Pewny koleś stoi na przystanku i nagle dostaje telefon od terrorysty:

-Terrorysta:<głośno, nerwowo> SŁUCHAJ! MAMY TWOJĄ TEŚCIOWĄ! JAK ZAPŁACISZ NAM 2 MLN ZŁOTYCH TO JĄ WYPUŚCIMY!
-Koleś:<z uśmiechem na twarzy, lekceważąco> Heh, a co, jeżeli nie zapłacę?
-Terrorysta: SKLONUJEMY JĄ!


------------------------------------------------------------------------------------

Blondynka dzwoni do warsztatu samochodowego.
- Coś mi spod auta kapie, takie ciemne, gęste...
Mechanik:
- To olej.
Blondynka:
- OK. Olewam.

Ostatnio edytowany przez Georgina (2008-11-21 12:49:11)


Jeszcze w zielone gramy, chęć życia nam nie zbrzydła
Jeszcze na strychu każdy klei połamane skrzydła
I myśli sobie Ikar co nie raz już w dół runął
Jakby powiało zdrowo, to bym jeszcze raz pofrunął

Offline

 

#29 2008-11-21 12:53:40

SatukGib

Pomoc

3658009
Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2008-11-19
Posty: 3
Punktów :   

Re: Pośmiejmy sie

Idzie nocą pijany facet przez rynek, a tam na ratuszowej wieży zegar wybija:
BIM...BIM...BIM.
-Wiem, że jest pierwsza nie musisz trzy razy powtarzać !!!

Offline

 

#30 2008-11-21 13:25:42

Louis

Rada Doradców

8784309
Call me!
Zarejestrowany: 2008-06-29
Posty: 85
Punktów :   
link do konta: http://s5.travian.pl/spieler.p

Re: Pośmiejmy sie

Facet świeżo po ślubie przychodzi do pracy. Koledzy go pytają: no i jak tam Twoja żonka? Ładna?
- no wiecie uroda, to rzecz gustu, mnie sie ona akurat nie podoba.

Offline

 
Dostałeś minusa ? Zajrzyj do Zasad, czy się należał

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.hip-hop-subkultura.pun.pl www.csklanorange.pun.pl www.magia-ksiazek.pun.pl www.shurikenninja.pun.pl www.waler-gym.pun.pl